Loty do Jordanii z Polski można kupić w tanich liniach lotniczych np. od piątku do poniedziałku. Taki zakres dni pod względem brania tylko 2 dni urlopu bardzo kusi. Czy opłaca się lecieć na 3-4 dni? Według mnie jak najbardziej! Poniżej kilka informacji, jak wszystko zorganizować, aby zwiedzić jak najwięcej.
Do Jordanii latają samoloty m.in z Warszawy czy Poznania. Mi udało się kupić całkiem niedrogie bilety z Modlina. Czasowo wychodziło, że będziemy tam prawie 3 pełne dni (już tak faktycznie na miejscu). Niby niedużo i bardzo kombinowaliśmy aby wydłużyć chociaż o jeden dzień ale nawet Berlin nie poratował nas dodatkowym dniem. Zostaliśmy zatem przy opcji 3/4 dni. Na szczęście udało nam się je wykorzystać w 100 procentach. Jak?
Samochód
Bez samochodu poruszanie się po Jordanii będzie utrudnione. Najważniejsze atrakcje tego kraju niestety porozrzucane są po całej długości kraju. Samochód warto zarezerwować wcześniej przez Internet. Jak na dość drogi kraj, wypożyczenie auta na 3 dni nie jest takie drogie. A szczególnie jak koszty rozkładają się na 4 osoby. Drogi są bardzo przyjemne, ale uważajcie na progi zwalniające!
Morze Martwe
Morze martwe to był nasz pierwszy punkt programu zwiedzania. Wejście na ładną plaże nie było jednak proste. Mogło ona mieć miejsce przez tereny hotelowe znajdujące się wzdłuż wybrzeża. Jednak za takie przejście chciano od nas ok 360 zł za osobę (w cenie leżak, wejście na basen itd). Tym samym ta opcja odpadła. Co nam zostało to jechać wzdłuż wybrzeża i znaleźć dziką plażę. Po jakimś czasie udało się taką znaleźć. Zejście jednak nie jest łatwe (przeważnie są to dość duże różnice wysokości). Czego się jednak nie robi dla znalezienia się w wodzie, która sama Cię unosi 😉 Uwaga – dno jest baaardzo blotniste. Plusy tego są takie, że maseczka z błota podobno działa cuda 😉
Wadi Rum
Wadi Rum, czyli pustynia to must have każdej wizyty w Jordanii. Jeśli macie opcje spędzenia nocy na pustyni to tym bardziej polecam. Jest bardzo dużo ofert czy na bookingu, czy na grupach facebookowych. My mieliśmy w pakiecie kolacje, wieczór jordański, noc w typowym beduinskim namiocie , śniadanko + 6h trip jeepem po safari (z obiadem na pustyni i sandboardingiem). Czy na pustyni jest gorąco? Tak, ale jadąc jeepem z wiejącym wiatrem jest to bardzo przyjemne.
Petra
Petra to kolejna rzecz, którą zdecydowanie warto wpleść w swój plan. Petra otwarta jest od 6 i jest na obrzeżach miasta Wadi Musa. Warto wstać wcześniej i mieć możliwość zwiedzania Petry od samego rana bez tłumów. My weszliśmy do Petry kilka minut po 6 i oprócz nas było dosłownie kilka osób. Naprawdę polecam każdemu. Co więcej, z racji ze mieszkaliśmy b blisko i mieliśmy samochód to odwiedziliśmy Petrę drugi raz tego samego dnia tuż przed zamknięciem – wtedy już praktycznie nie było nikogo 😉 Mówią, że na Petrę potrzeba 2 dni, nam starczyło pół dnia 😉
Jordan Pass
Przed przyjazdem warto kupić Jordan Pass, w cenie której macie wizę i wejście do Petry. Wychodzi taniej, niż zakup tych dwóch rzeczy osobno.
Bezpieczeństwo
W Jordanii jest bezpiecznie. Mimo, że na ulicach spotkanie w 99% samych mężczyzn nic Wam tam nie będzie groziło. Co więcej, bardzo przepytywali nas przy kontroli paszportowej i zatrzymywali samochód do kontroli kilka razy. Co za tym idzie, bezpieczeństwo jest tam dość dużym priorytetem.